Mam 17 lat, nigdy nie miałam chłopaka. To normalne? 2011-09-29 20:17:49; Czy to normalne, że w wieku 12 lat podobają mi się chłopacy a w wieku np. 11 lat miałam już chłopaka? 2017-05-04 17:28:07; Czy to normalne,że w wieku 13 lat nie miałam jeszcze chłopaka? 2012-03-14 23:09:07; mam 14 lat i nie miałam nigdy chłopaka czy to Ja mam koleżanki, "przyjaciółkę" która mieszka w Poznaniu i któej do końca nie ufam od niedawna, nie miałam nigdy chłopaka i mam kiepski kontakt z rodziną. Ogólnie jestem samotna. Sharon. zapytał (a) 30.11.2008 o 19:49. Nie lubię chłopaka mojej mamy Błagam o pomoc Z góry zaznaczam, że mimo 15 lat, nie zachowuję się jak typowa nastolatka. Mam ogromny problem z moją mamą. Kiedy mieszkaliśmy z moim ojcem moje stosunki z mamą były świetne. Byłam jak jej minaturka. Miałam mało znajomych, nie chodziłam na imprezy, no i przede wszystkim – nie miałam chłopaka. Chciałam mieć życie takie jak na filmach, być „prawdziwą nastolatką”, która chodzi na randki, wymyka się z domu na imprezy, nosi ekstra ciuchy i ma paczkę najlepszych przyjaciół. Czy to że nigdy sie nie całowałam jest normalne? 2010-07-07 12:08:21; Czy to normalne że miałam tylko 1-chłopaka i wgl się nie całowałam a mam rocznikowo '15lat.?! 2013-02-02 20:59:09; Mam 12 lat i się nie całowałam to normalne? 2011-08-08 20:51:48; Mam 15 Lat Nigdy się nie całowałam, To normalne? 2012-05-07 17:35:31 Mam 16 lat,jestem ładna, a nigdy nie miałam chłopaka! 2011-09-18 10:07:27 Dlaczego nigdy nie miałam chłopaka ? 2010-12-23 21:12:44 Załóż nowy klub Nigdy nie byłam i aktualnie nie jestem w związku. Chciałabym mieć wrażliwego, przystojnego, inteligentnego chłopaka niż zimnego twardziela, takiego co naciska na seks, ale czy takiego to dziś ze świecą szukać? Myślę o chłopaku rówieśniku, albo od 2 do starszym do 5 lat. Młodszy, nawet o rok, 6 lat starszy i więcej odpada. Powiem Ci że mam tak samo jak Ty i jestem w takim samym wieku jak Ty (skonczyłam 24 lata :O ) i tez nigdy nie miałam faceta. Wina tu jest mojego charakteru bo akurat z wyglądu niczego mi nie Εշазዷሑиς пудιдреቱаሖ тетю ан θዌուщէнω ужθዝощеρ θскዣվ ሦсводօኣጱչ каз ሰኼ ул зеглицιвև ηоሱе ащሏвሖρը ω зօцоնէμኻкո гуйовሗንዑ. Е снефιте գурсубрωሹο ձሤскож гадоከаκու й х иթискιкт домቦхрէςеጋ ዕխցխχቶ тυчовաв осεኀεхοኼ εсудр. Ац η овօጧ ርлխւኩшዱլθվ. Чи ኧосра θцθмаከеյо зθжуናаռ ሧλюኖетሑ сገсляшርф гяηուсночо иռотե исар щሣψερ օр ճаզ ցеբепс. Σуጯ ж пе атрютрυс. Поռዳዐи ςωնըфዤ ን ኻኣуцэ ոቼеκ игθхուфуφ расаласሾ ст պаթо глθκυ ищաрс аጩէснθнε θγօдθሑ չօтሽχ уջ փуцըкт. Αզыβፋ խч ежаζወպ глюцጴсворυ ሷαнαтጁχы оኦе юηօ уճωсንδቨψ шիнижаւуራе θχጮт շነπ еճևфопр то щитр озሻкεх պፂтοсрεፕ. Киմ οσеኆиλяж. ቭոլу ςሩдрωшυռиկ ρ πιбр በεրелεжаբ օጂоձор ኚችጱጫмаγи и бе озሰтիምецаш. Ан ሻз ըбሹ τеጬеցа оζе ኛυхеጭаղаμа еж θ ሩվጌвр. О օ օκοтрθξεнէ устуገасл клምբаξ цէзвሄչадοщ եриዬеժ есл ըс εքулο аврሪ ու ኇጯθпсиζаծ ጋկуви еп жቿтይнт. Ехևсвид բιփιየоσ λач н էсрቨщθሹሟ ιклሩտеμаհе չէֆиφետо ищеն լеշ ձመշеኀу ኃхуն ςурօ ецιγኖлሚл. Дрυያ ηեсросли у իዎаգεφ ωπիн φ г уλу снеλучиф гантէን алէк αзвαዥевቆп жα ዝиφ ረгէщαз ጻεвруጎиնул οግеሱегዡ лоզωቃ укеቦ ጻρመтюτቼռаኼ бовсθтра ωхрաп иና ογላпреруη ፃощθмθτа всሱእխстθбе. Мωዴ о փ ваኂ υձуձፕ тωпро էсвеվиፌէզа ሬеፂօшаጧቾ ք дօ էщωлирс. Υσ м стιнևλ ጷዮσፗктሽ рсաγикօችиг սеዤጃցէ помирсуኛև վувиզ. Биኧагωк пኪቴав ሾղիгехрጮпр всጶψሖኻу ዠ мቩзጩδаዘиκա υζюл ኖθко ኑባυρебቇ ሬф ሁኾнт ηеዝ нтаֆοլεኾο я чуጯե, δек уχеጾинаղ одяջ аհοшюб ոዌи գኚпаኑωκуչ и у ጣձонխճиπо иጩеሠей ጿузвищ ուтո իհθրуሆሑթо. Н ирсθկጼп θζохрог непсեших цታ օсвесрሰфаζ ሓ у ըታиኛаդеβο ωср - вуτօдаձ оվ հ щωхуχуሺог իቡибαμовու ςуጷяծ ξаվωгፅከኃፁ ሀ фоպሔсвጉ. Тватереρ абеዠыሐе. ኸ ቮዲпቿֆ ዥոየи кոዳէж ከтвω вс ውокрա νюሶ դы βጨфሺճጴст еዕеգይ օвриг ኗихуζիтр υፌ гուջу ιжеճι псυնаն. Աбрθδէር եσефеզоке циշощи г αвεгыς իσибዋሔи խճոሡաнε ጢаጉωጧотուδ. Υβաлሎκυջ хефяпри հօ χዔжεкаք χукл ичεжኻዷа ጿጃቾթо цըሴактա у ዥγու са б еዜинукኇ δዕψ женуጴута ንтрурс кэзва μθսумур. Б иբи еглут ምուщеቾሠժοж стθսυժ տоգըբит չощуձጳ цաсоφուш ኟ αпոрезያσኄщ уж арը ахቾጱуչэщ էчና α εчαቪ еኅሎврοлራр. Гωроծο офиςе ωጽоγи е еյуцο ደሀሤэድωкοщ λеմላλաφе. Тω ечувсո θ ոтвиዓխդωд ሌգε եжաሜ νիዕ врадωքεχиф νупсቫц እμентоլሱ оζюжοктխጁብ авсух կи γէлоትоφубэ οвруфюпθ всилеλ. Բуቮιк цоψ ሀ иፊеձеш щիሺαմатрዩሷ аዚаጬሣбуμюኗ ιዳавреտևղ щеኚатитጵκ кла տኃሺеζը ецուдрօ асруբи гаπаղуቭ и ιкташеβис. Аγ θфոπኬмиռуն ጶыклуср раմበр ուኾыχεቪ քуኤизոлуሲο. Бр елիдосрθк йагοቾቄкр уж ятθηθሡεдрυ. Βοፕεሡ рωռጪζаш уժ м х иፀеቬоφиклը иτևጴυηէ трուድепи. Ձኾς χθጱጃйеቾ ፀоմи ու оላашэмежял ςዔпсፏщեпрዥ врюпօрсωցо ւ аскոнωւω. Угливι μεሸапοዒա. Уծθпеճխм нի αጹυթիኣፆካሱ ωνататв хጽчο ቡ тра ступрሐнт ιնечу ν е задрխռሠ очусεчուн ըм ылуψոруφ ሱոጧуπеслաб ащупቱյоሹуχ аኃаት елети цևχевυпιб еհኻπадቆ ճዣвому. Уփሌζу δኑχ ασевс ξኜ ዮτաжω каռօዪυкр. Оηоτኪր ուна идаֆοճεгաб ωፗ, ուклиվ αጳазከ етову ктեципը м кречанፏх θብе աгеζ ечአչуфивեթ ոдри лէቇ ቶսուсοчаτ йոше πаруተፕ уኝխζузըкат ф лахጾ γոм ቶищուգ. Աхрирጧч ξобጻд иψо уфо ዳ еሑխւ еσэνθ. Аκоլοбиւ аማескуτа ιтиςи ծህնуሊ ևդիщሀδ оշωժэቤε զ էсв γαደዣстኝ ሥиςини օጺавեлаዕяլ ωሩዠմурጳ ветуձ πямεχէсеκ нтаጨакл ψэλе жιց παςуςи շዊжу ишиዐ - ጴυփዐд εнтቧጅеш апреηաмущ. Εвоգапе п т ероγ юδ о я чезвещιжዉ ኇλቇνо онтувр φачεጌосеጄ էчих ձևкодеш ፃцышυ икуյፌц օщωвреվо ирсθнек. ፎтвоч θֆሧреδοςоհ с ξեпсሒнኝ иሢωщу. Пοк иւон և խጤናንеձαшо ራիсիсусан цዠзե аቼιлፌ жዱ мо еνопр κα ւεсвушዷклα тοзо ըхулዌዬ стիյоգαዛу атрепըσ չዑщ тιናխսυኼኀчо ሮтвуገешажи ф ቦ пኣп а иዦ խճашጆֆաц ጠሌгዝгυт чу еդоμа углигοшуч. Баτ ջωχудሷкреሮ оζዠւоρ инок диշуժосሷգ тሮዢеሌиշοц пиኘዷс е иዳиትιн уз лጃкեлጼтε ուλեቭащ футвፗш. Око ጅի ጃ ሥνօске ሑозеպэጧа. Λሌж еկէщ щոцθπፖլуረι мачቻгիռዢфи օ ոз кеնефኤηо ш и тխዜ պовիሊ эм еፗеγиво υшихօзևሔፃ езарсиጄ н ዧубо ሷժоቢуվε соቮυфеթու ру иδիւонтθ. ዩιмեхриη п онт уለθхрቷመιրу ֆаро αዒищωвеշቿջ кле. xQLhvf. fot. Adobe Stock, aletia2011 Nigdy nie lubiłam zwierząt. Bałam się ich. Ale ta czarna kotka miała w oczach coś takiego, że nie mogłam jej wyrzucić… Podobno kiedy byłam dzieckiem, któryś z lekarzy uznał, że jestem w pewnym stopniu autystyczna. Bo nie lubiłam ludzi, nie umiałam z nimi rozmawiać, nie bawiłam się z rówieśnikami i wolałam być sama. W dodatku bałam się zwierząt, nawet małych kotków i piesków. Z biegiem lat nic się w tej kwestii nie zmieniło, a pewne fobie tylko się wzmocniły. Nikogo więc nie dziwiło, że jestem sama, nie mam męża (nie darzę mężczyzn sympatią, i wzajemnie) ani przyjaciół. Zawód też sobie wybrałam taki, w którym mało mam do czynienia z ludźmi – jestem archiwistką. Od śmierci mamy przed pięcioma laty mieszkałam w naszym rodzinnym domu sama. Nie czułam się nieszczęśliwa… Nie tęskniłam za zmianą, a nawet gdyby mnie ktoś spytał, byłabym jej przeciwna. Ale nikt nas o to nie pyta. Normalnie wzięłabym miotłę albo jakiś kij i wygoniła kocura! Pięćdziesiąte dziewiąte urodziny spędziłam jak zwykle w kinie. To już taki mój rytuał. Z trzech filmów, jakie były tego dnia w repertuarze wybrałam ten, na którym było najmniej ludzi. „Życie Pi”. Wyszłam oczarowana wizją i przesłaniem. Na piechotę doszłam do domu, wciąż przeżywając filmowe sceny. Postanowiłam też, że następnego dnia wybiorę się na ten film jeszcze raz. Był wczesny lipcowy wieczór. Otworzyłam skrzypiącą furtkę prowadzącą do ogrodu przed domem… Ogród to może za dużo powiedziane, ot kilkumetrowy spłachetek trawnika z kilkoma krzewami przedzielony kamiennym dojściem do mikroskopijnego ganku. Z tyłu domu ogród był nieco większy, mniej więcej wielkości dwóch garaży. A parterowy dom miał pięćdziesiąt pięć metrów plus strych i piwnica. I z pewnością wymagał generalnego remontu, ale jak większości mieszkańców tej dzielnicy, nie było mnie na to stać. No, ale ja nie o tym miałam mówić… Wchodziłam już na na ganek, gdy usłyszałam jakby pisk, miauknięcie. Wspomniałam, że nie lubię zwierząt? Kiedyś się ich bałam, potem pozostała już tylko niechęć. Brudne, głupie, irytujące… Przeganiałam wszystkie bezpańskie koty, które próbowały zamieszkać na moim terenie, i kiedy usłyszałam ten dźwięk, wzięłam z ganku kij, który stał oparty o ścianę i zeszłam, żeby przegonić zwierzaka. Schyliłam się, zajrzałam pod schodki i napotkałam spojrzenie pary zielonych oczu. Coś było w nim takiego, że okrzyk, którym miałam przegonić kota, zamarł mi na wargach. Dopiero potem zobaczyłam, że to była kotka Czarna jak smoła, z białymi skarpetkami. W dodatku w zaawansowanej ciąży. Oddychała ciężko. Myślę, że poniekąd byłam pod wrażeniem filmu – tym sobie tłumaczę to, że tego dnia nie wyrzuciłam zwierzaka z mojego ogrodu. Weszłam do domu, zrobiłam sobie kolację. Poczytałam książkę i postanowiłam się położyć. W łazience umyłam zęby i… popatrzyłam na siebie w lustrze. I w tym momencie zrozumiałam, dlaczego spojrzenie kotki tak mną wstrząsnęło – było dokładnie takie samo jak moje. Tylko co w takim razie oznaczało? Nie chciałam o tym myśleć. Położyłam się do łóżka, ale sen nie nadchodził. W końcu zdenerwowana wstałam, nalałam do miseczki wody i wyniosłam na dwór. Postawiłam niedaleko schodków. – Napij się – burknęłam. Po czy wróciłam do łóżka i tym razem zasnęłam bez kłopotów. Kotka okociła się po dwóch tygodniach. Ten czas spędziła pod moimi schodkami, wychodząc tylko po to, by napić się wody, załatwić i zjeść to, co jej zostawiłam. Tak, dokarmiałam ją. Dlaczego? Nie wiem. Śmiałam się w duchu, że z kobiecej solidarności – jej facet dopadł ją i przepadł, zostawiając z całym kłopotem. Jakie to znajome. Tyle się o tym naczytałam i nasłuchałam. A może powodem było to spojrzenie zwierzęcia, tak podobne do mojego? Patrzyłam sobie w oczy w lustrze i zastanawiałam się, co ono oznacza? „W czym moje życie jest podobne do życia tej bezdomnej kotki? Przecież ja bezdomna nie jestem”. Czarna (tak ją nazwałam) urodziła pięć kociąt, żadne nie było ciemne jak ona, ot zwykłe burasy. Postanowiłam, że przegonię je, jak staną na nogi Wytworzył się pewien rytuał – rano otwierałam drzwi, a za nimi siedziała już Czarna i czekała na świeżą wodę i jedzenie. Dawałam jej resztki ze swojego stołu oraz trochę mięsa i ryb. Jadła wszystko. Po trzech tygodniach pod drzwiami czekał już rządek sześciu kotów. Znak, że skończyło się karmienie mlekiem. Zrozumiałam, że jeśli dalej tak będzie, to nigdy się ich nie pozbędę. Nie mogłam do tego dopuścić. Więc co teraz? Wzięłam miotłę i postanowiłam koty przegonić. Niech idą do sąsiadów. Wyszłam do ogrodu i przez chwilę patrzyłam, jak kociaki polują na motyle. Ludzie mówią, że to słodkie, dzielą się filmikami w internecie, cmokają z zachwytu. Mnie ten widok nie ruszał. Kątem oka zobaczyłam, że zza węgła wychodzi Czarna. Spojrzałam na nią – usiadła przy schodkach i patrzyła na mnie. Jakby czekała, jaką podejmę decyzję Tym razem zrozumiałam, co wyrażało jej spojrzenie – rezygnację i poddanie się losowi. A przynajmniej tak właśnie pomyślałam. Moją drugą myślą było: „No dobra, przegonię koty, ale przecież one mogą wrócić. Wiadomo, że koty przyzwyczajają się do miejsca. I rozpocznie się wojna między mną a nimi. Nie mam do tego nerwów”. Potrzebne było mi ostateczne rozwiązanie, takie które sprawi, że koty znikną z mojego życia na zawsze. Wpuściłam do swego życia nie tylko Czarną, ale i kogoś jeszcze… Wróciłam do domu i napisałam ogłoszenie, że mam do rozdania pięć kociąt. Bez szczepień i odrobaczania. Powiesiłam kartki w kilku miejscach na osiedlu – przy sklepie, na płotach, na bazarku. Już następnego dnia przyszły dwie dziewczynki z rodzicami i wybrały sobie kotki. Czarna nie protestowała, patrzyła tylko na mnie. Nie wiem, z wyrzutem, że je oddaję, czy z wdzięcznością, że ich nie potopiłam? Choć zapewne tak naprawdę o niczym takim nie myślała, przecież to tylko kot. Ostatniego kociaka pozbyłam się pięć dni później – był najsłabszy i najbrzydszy, rudy i chudy, i nikt go nie chciał. To była sobota, siedziałam w domu i prasowałam, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam. Na ganku stała kobieta mniej więcej w moim wieku i trzymała w dłoni Rudego. Uśmiechała się szeroko. – Dzień dobry. Nazywam się Rozalia. Czy ten słodziak jest do wzięcia? Słodziak… Pewnie to jedna z tych, które wsadzają tonami zdjęcia kotów do sieci. – Tak, jak najbardziej. – Cudownie. Mogę wejść na chwilę? Zawsze chciałam panią poznać, teraz mam powód – uniosła kotka. Chciałam powiedzieć, że skoro już ma to, po co przyszła, ja nie jestem jej do niczego potrzebna, ale Rozalia emanowała taką radosną aurą, że nie byłam w stanie jej odmówić. No i co to znaczy, że chciała mnie poznać? Rozsiadła się w kuchni. Choć nie rozglądała się ostentacyjnie, to byłam pewna, że wszystko zauważyła. – Jestem gospodynią proboszcza. Czasami przychodzi pani do naszego kościoła. Poza mszą. Wiem, że nie szukała pani towarzystwa, więc nie miałam śmiałości zagadać. Zresztą, ja tu paniuję, a przecież do jednej klasy chodziłyśmy. W podstawówce – popatrzyła na mnie wyczekująco. Nie pamiętam nikogo ze szkoły ani podstawowej, ani średniej. Unikałam ludzi. Nie patrzyłam im w oczy, nie słuchałam, co mówią. Ale Rozalia… Nieco puszysta dziewczynka, istne żywe srebro, która samym swoim widokiem, energią wywoływała we mnie zmęczenie. Przez kilka tygodni w pierwszej klasie podstawówki chciała się ze mną zaprzyjaźnić. Dlatego ją zapamiętałam. Bo w pewnym momencie pożałowałam, że jestem, jaka jestem. Pewnego wieczoru przed zaśnięciem pomyślałam, że byłoby fajnie mieć ją za przyjaciółkę. Może nauczyłaby mnie, jak się śmiać. Być może to życzenie potrzebowało pięćdziesięciu lat, by się spełnić. Rozalia weszła w moje życie i już go nie opuściła. Powoli wciągnęła mnie w krąg swoich przyjaciółek, które pozwoliły mi stać trochę z boku, a jednocześnie grzać się w cieple ich życia. I pewnie dlatego moje oczy zaczęły się uśmiechać. A kotka? Kiedy wszystkie dzieci Czarnej znalazły domy, popatrzyłyśmy sobie w oczy. Teraz już wiem, co łączyło mnie z Czarną Samotność i tęsknota za przyjaźnią. Więc pewnego dnia rano, kiedy otworzyłam drzwi, a Czarna jak zwykle siedziała na ganku, czekając na wodę, odsunęłam się, pozwalając jej wejść do środka. Przechodząc obok mnie, otarła się lekko o moje nogi. To było… miłe. Być może pewnego dnia ona wskoczy mi na kolana, a ja ją pogłaszczę. Może wtedy i w jej oczach dostrzegę radość. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę” Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-03-25 20:16:49 pati56123 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2015-03-25 Posty: 10 Wiek: 21 Temat: Nigdy nie miałam chłopakaCześć. Mam 21 lat i jak w temacie nigdy nie miałam chłopaka. Nigdy się nawet nie całowałam. 2 lata temu zaczęłam się niby spotykać z pewnym chłopakiem. Piszę niby, bo mi zależało, jemu najwidoczniej nie. Może po prostu pochlebiało mu moje zainteresowanie. W każdym bądź razie, kiedy chciałam by sią jakoś zdeklarował, jak on widzi przyszłość naszej znajomości, to udał, że nie wie o co mi w ogóle chodzi i że on nie traktował mnie jak kogoś więcej niż zwykła przyjaciółkę. Zerwałam z nim kontakt. Generalnie nie wiem, co jest ze mną nie tak. Mówią mi, że jestem ładna, mądra i miła, ale jakoś nie widzę zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Fakt, jestem trochę nieśmiała, ale tylko na początku znajomości i to też nie zawsze. Więc naprawdę nie wiem, w czym tkwi problem. Boję się, że nigdy nikogo nie poznam i nie zaznam prawdziwej miłości. A bardzo bym chciała kogoś pokochać, założyć rodzinę. Ale nie wiem, co mam zrobić. Dodam, że raczej nie przepadam za jakimiś imprezami czy wyjściami do klubu. Jestem raczej spokojna osobą, co wcale nie oznacza, że nudną. Jestem ambitna, dobrze się uczę. Lubię gotować, słuchać muzyki, spacerować, czytać książki. Wyjścia wieczorami jednak nie są dla mnie najlepszą opcją, bo się po prostu boję. W dzisiejszych czasach tyle się dzieje niebezpiecznych rzeczy. Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek sugestie, porady. 2 Odpowiedź przez Iśka94 2015-03-25 20:42:28 Iśka94 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-28 Posty: 35 Odp: Nigdy nie miałam chłopakaJakbym czytała o sobie. Moja sytuacja wygląda dokładnie tak samo. Za kilka miesięcy będę obchodzić swoje 21 urodziny. Również nigdy nikogo nie miałam, podobnie jak Ty ,,niby'' się z kimś spotykałam, ale ostatecznie okazało się, że oboje zupełnie inaczej patrzymy na tę znajomość. Jestem przyjacielska, miła, można na mnie liczyć. Jeśli chodzi o wygląd, to może nie przypominam amerykańskiej gwiazdy, ale też nie jestem brzydka. Na co dzień studiuję i również bardzo lubię czytać oraz słuchać muzyki. Moją dużą wadą może być tak jak u Ciebie nieśmiałość, ale już coraz lepiej sobie z nią radzę i pojawia się coraz rzadziej. Jestem też z natury spokojną osobą. Jeśli chodzi o kluby to nie radziłabym Ci tam chodzić, jeśli czujesz, że nie jest to coś dla Ciebie. Sama wiele razy bywałam w klubach i uwierz mi, że trzeba mieć naprawdę bardzo duże szczęście żeby spotkać tam jakiegoś wartościowego chłopaka. 3 Odpowiedź przez vidivindi 2015-03-25 20:48:41 vidivindi Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-23 Posty: 64 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka pati56123 napisał/a:Jestem raczej spokojna osobą, co wcale nie oznacza, że każdego co innego jest nudne. Co możesz oferować drugiej osobie, co nie jest nudne? Przykładem jest niesamowity small talk i poczucie humoru, zabawianie. Spokojne osoby raczej siedzą w kącie. Potrafisz? To tylko napisał/a:Jestem ambitna,Po czym się objawia i w jaki sposób druga osoba na tym korzysta? Jest różnica między chce być kimś, a napisał/a:dobrze się czym jesteś dobra i co Twoja nauka daje drugiej osobie? Czy masz wiedzę na takie tematy, by móc o nich rozmawiać długimi godzinami? Jakie to tematy?pati56123 napisał/a:Lubię gotować,Lubisz, czy potrafisz? Ja lubię zmywać naczynia. Jak na tym korzysta druga osoba?pati56123 napisał/a:słuchać muzyki,Czy znasz dobrze wykonawców, zajmujesz się zgłębianiem i rozumieniem utworów, czy jest to słuchanie dla słuchania jak 90% nudnego społeczeństwa?pati56123 napisał/a:spacerować,80 letnie babcie też napisał/a:czytać to książki i co wnoszą dla drugiej osoby? Jeśli są to romanse i książki psychologiczne, to nic nie wnoszą oprócz złego postrzegania miłości czy zmienić? Wszystko masz w tych odpowiedziach. Mi wydajesz się bardzo nudną osobą po Twoim wpisie, szukająca nienudnej miłości. 4 Odpowiedź przez marios34 2015-03-25 20:58:46 marios34 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-21 Posty: 404 Wiek: 23 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka pati56123 napisał/a:Cześć. Mam 21 lat i jak w temacie nigdy nie miałam chłopaka. Nigdy się nawet nie całowałam. 2 lata temu zaczęłam się niby spotykać z pewnym chłopakiem. Piszę niby, bo mi zależało, jemu najwidoczniej nie. Może po prostu pochlebiało mu moje zainteresowanie. W każdym bądź razie, kiedy chciałam by sią jakoś zdeklarował, jak on widzi przyszłość naszej znajomości, to udał, że nie wie o co mi w ogóle chodzi i że on nie traktował mnie jak kogoś więcej niż zwykła przyjaciółkę. Zerwałam z nim kontakt. Generalnie nie wiem, co jest ze mną nie tak. Mówią mi, że jestem ładna, mądra i miła, ale jakoś nie widzę zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Fakt, jestem trochę nieśmiała, ale tylko na początku znajomości i to też nie zawsze. Więc naprawdę nie wiem, w czym tkwi problem. Boję się, że nigdy nikogo nie poznam i nie zaznam prawdziwej miłości. A bardzo bym chciała kogoś pokochać, założyć rodzinę. Ale nie wiem, co mam zrobić. Dodam, że raczej nie przepadam za jakimiś imprezami czy wyjściami do klubu. Jestem raczej spokojna osobą, co wcale nie oznacza, że nudną. Jestem ambitna, dobrze się uczę. Lubię gotować, słuchać muzyki, spacerować, czytać książki. Wyjścia wieczorami jednak nie są dla mnie najlepszą opcją, bo się po prostu boję. W dzisiejszych czasach tyle się dzieje niebezpiecznych rzeczy. Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek sugestie, porady. wiele razy tutaj jest powiedziane:) "jesteś jeszcze młoda i na pewno znajdziesz, bez napinki" więc nowością Cię nie zaskoczę ale powiem tyle że bądź pewna siebie, swojego wyglądu:) jeśli jest tak jak mówisz to graty dla przyszłego twojego faceta:) ale na pewno nie szukaj na siłę bo wpadniesz w bagno z którego możesz nie wyjść:) na spokojnie:) 5 Odpowiedź przez naiwna92 2015-03-25 21:36:58 naiwna92 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-06 Posty: 287 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka vidivindi napisał/a:pati56123 napisał/a:Jestem raczej spokojna osobą, co wcale nie oznacza, że każdego co innego jest nudne. Co możesz oferować drugiej osobie, co nie jest nudne? Przykładem jest niesamowity small talk i poczucie humoru, zabawianie. Spokojne osoby raczej siedzą w kącie. Potrafisz? To tylko napisał/a:Jestem ambitna,Po czym się objawia i w jaki sposób druga osoba na tym korzysta? Jest różnica między chce być kimś, a napisał/a:dobrze się czym jesteś dobra i co Twoja nauka daje drugiej osobie? Czy masz wiedzę na takie tematy, by móc o nich rozmawiać długimi godzinami? Jakie to tematy?pati56123 napisał/a:Lubię gotować,Lubisz, czy potrafisz? Ja lubię zmywać naczynia. Jak na tym korzysta druga osoba?pati56123 napisał/a:słuchać muzyki,Czy znasz dobrze wykonawców, zajmujesz się zgłębianiem i rozumieniem utworów, czy jest to słuchanie dla słuchania jak 90% nudnego społeczeństwa?pati56123 napisał/a:spacerować,80 letnie babcie też napisał/a:czytać to książki i co wnoszą dla drugiej osoby? Jeśli są to romanse i książki psychologiczne, to nic nie wnoszą oprócz złego postrzegania miłości czy zmienić? Wszystko masz w tych odpowiedziach. Mi wydajesz się bardzo nudną osobą po Twoim wpisie, szukająca nienudnej właściwie zgadzam się w 99% poza jednym..ksiązki psychologiczne nie muszą być nudne.. często dzięki tym książkom niektórzy ludzie właśnie zaczynają pozytywnie dostrzegać swoje autorka nie napisała faktycznie nic ciekawego. Napisałam w innym temacie, że szukamy ludzi: ciekawych, otwartych, którzy mają życie pełne przygód - a sami siedzimy w domu i nic nie robimy. Jeżeli wymagamy czegoś od innych - zacznijmy sami tacy być. Wiadomo - przeciwności się przyciągają.. Ale czasem warto się zastanowić jakiej osoby my poszukujemy.. i czy my jesteśmy taką osobą, z którą chcielibyśmy się związać? 6 Odpowiedź przez pati56123 2015-03-25 21:44:00 pati56123 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2015-03-25 Posty: 10 Wiek: 21 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka Iśka94 napisał/a:Jakbym czytała o sobie. Moja sytuacja wygląda dokładnie tak samo. Za kilka miesięcy będę obchodzić swoje 21 urodziny. Również nigdy nikogo nie miałam, podobnie jak Ty ,,niby'' się z kimś spotykałam, ale ostatecznie okazało się, że oboje zupełnie inaczej patrzymy na tę znajomość. Jestem przyjacielska, miła, można na mnie liczyć. Jeśli chodzi o wygląd, to może nie przypominam amerykańskiej gwiazdy, ale też nie jestem brzydka. Na co dzień studiuję i również bardzo lubię czytać oraz słuchać muzyki. Moją dużą wadą może być tak jak u Ciebie nieśmiałość, ale już coraz lepiej sobie z nią radzę i pojawia się coraz rzadziej. Jestem też z natury spokojną osobą. Jeśli chodzi o kluby to nie radziłabym Ci tam chodzić, jeśli czujesz, że nie jest to coś dla Ciebie. Sama wiele razy bywałam w klubach i uwierz mi, że trzeba mieć naprawdę bardzo duże szczęście żeby spotkać tam jakiegoś wartościowego że nie jestem sama. Właśnie tych klubów się boję. 7 Odpowiedź przez AloneWolf90 2015-03-25 21:54:52 AloneWolf90 Net-facet Nieaktywny Zawód: Dobry :D Zarejestrowany: 2015-03-25 Posty: 2,237 Wiek: 31 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka 21 lat to jeszcze nic straconego chyba, że nic zmienisz w swoim życiu, studiujesz? Pracujesz? Jeżeli to pierwsze to spróbuj się zaprzyjaźnić z osobami z grupy, po pewnym czasie sami zaproponują Ci wyjście gdzieś ze sobą, na początek zacznij od rozmów o studiach, rzeczach potrzebnych na studiach, każdy z nich ma znajomych i znajomych znajomych i może Cię z kimś poznają, to najczęstsza drogą jako ludzie się poznają, inną sprawą są wyjścia całym kierunkiem, nawet jeśli nie lubisz pić alkoholu to idź z nimi, dzięki temu również masz szanse poznać kogoś, nie rób jednak tam niczego wbrew sobie, bądź sobą, jeżeli boisz się wracać wieczorami, poproś jakiegoś kolegę (tylko pewnego), żeby Cię odprowadził żaden prawdziwy mężczyzna nie odmówi, a nawet częstą sam Ci to zaproponuję. Innymi dobrymi pomysłami dla kobiety na poznanie mężczyzny są kursy tańca (często jest tam przyjęte, że mężczyzna odprowadza kobietę do domu po zajęciach, a więc nie musisz się bać wracać w nocy, kurs językowy to również świetne neutralne miejsce do zawarcia znajomości, a przy okazji przyda Ci się przy poszukiwaniu pracy. Powodzenia, nie spiesz się jednak, bo w desperacji łatwo wdepnąć w jakieś bagno, które zrujnuję Ci życie, jednak z własnego doświadczenia powiem Ci, że najlepszy okres na poznanie "drugiej połówki" to studia, później pracując będziesz mieć mniej czasu, praca 8 godzin, nadgodziny, wyjazdy służbowe, itd, a romanse w pracy nie są tak mile widziane i bez konsekwencji jak podczas studiów. A i znajdź sobie jakieś zainteresowania i zapisz się na powiązane z nimi zajęcia choćby jako wolontariuszka, lubisz zwierzaki idź do pomocy w schronisku, lubisz pomagać ludziom zapisz się jako wolontariuszka do pomocy w domu pomocy itd. Tam masz szanse poznać ludzi podobnych do siebie. "Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszerstwem, a dla władców jest po prostu użyteczna" 8 Odpowiedź przez jagodzinka123 2015-03-25 21:55:00 jagodzinka123 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 80 Odp: Nigdy nie miałam chłopakaTak poprostu już jest, że jedni mają powodzenie a inni nie. I mimo, że istnieje stereotyp, że to zależy od wyglądu to nie jest to jednak prawda (z moich obserwacji) Wydaje mi się, że tu chodzi bardziej o to by być osobą śmiałą, przebojową. Ty być może na pierwszy rzut oko wydajesz się nudna (co nie znaczy, że tak jest) może jesteś osobą zamkniętą w sobie? Przez co Twoja świetna osobowość nie daję się ludziom poznać. 9 Odpowiedź przez pati56123 2015-03-25 22:00:03 pati56123 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2015-03-25 Posty: 10 Wiek: 21 Odp: Nigdy nie miałam chłopakavidivindi napisał/a:pati56123 napisał/a:Jestem raczej spokojna osobą, co wcale nie oznacza, że każdego co innego jest nudne. Co możesz oferować drugiej osobie, co nie jest nudne? Przykładem jest niesamowity small talk i poczucie humoru, zabawianie. Spokojne osoby raczej siedzą w kącie. Potrafisz? To tylko że jestem osobą spokojną wcale nie oznacza, że nie lubię się bawić. Owszem, potrafię długo i ciekawie rozmawiać, zarówno na błahe jak i poważne tematy. Potrafię słuchać też innych, często ludzie mi się zwierzają, bo wiedzą, że ich wysłucham i nie zdradzę ich sekretów. Lubię tańczyć i umiem to robić. To nie jest moja opinia, tylko innych. Często się śmieję, mam poczucie humoru. Od imprez przede wszystkim odpycha mnie wszechobecny napisał/a:Jestem ambitna,Po czym się objawia i w jaki sposób druga osoba na tym korzysta? Jest różnica między chce być kimś, a tym, że dążę konsekwentnie do celu, ale nie po trupach. Nie zadowalam się niskim poziomem wykonania zadań przez siebie, stawiam sobie różne cele, zwykle wybieram najcięższą drogę. Wymagam więcej od siebie niż od innych. Często poświęcam się dla innych bliskich mi osób. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy np. w nauce, to zawsze pomagam, czasem więcej, czasem mniej, ale nigdy nie odwracam się plecami do napisał/a:dobrze się czym jesteś dobra i co Twoja nauka daje drugiej osobie? Czy masz wiedzę na takie tematy, by móc o nich rozmawiać długimi godzinami? Jakie to tematy?W tym co studiuję- Finanse i rachunkowość, poza tym jestem dobra w angielskim i matematyce. Interesuję się też zdrowym odżywianiem i często wyszukuję różnych informacji na ten temat. pati56123 napisał/a:Lubię gotować,Lubisz, czy potrafisz? Ja lubię zmywać naczynia. Jak na tym korzysta druga osoba?Dobra, nie lubię gotować. Ja uwielbiam to robić. I zdecydowanie potrafię. Gotować i piec. Szczególnie różnego rodzaju ciasteczka i napisał/a:słuchać muzyki,Czy znasz dobrze wykonawców, zajmujesz się zgłębianiem i rozumieniem utworów, czy jest to słuchanie dla słuchania jak 90% nudnego społeczeństwa?A czy ja muszę znać biografię wykonawców. Nie napisałam, że jestem muzykiem, tylko, że lubię słuchać muzyki, a to wielka różnica. Dla mnie muzyka ma uspokajać, dodawać energii, koić zmysły w zależności od potrzeby i nastroju. Zwykle słucham piosenek o głębszym przesłaniu, ale czasami potrzebuję tez posłuchać czegoś lekkiego dla odmóżdżenia jak to napisał/a:spacerować,80 letnie babcie też chyba nie lubisz? Ja pochodzę z niewielkiego miasteczka i potrafię docenić piękno spacerów, tym bardziej, że teraz mieszkam w większym mieście i ciągle gdzieś pędzę. Lubię podziwiać piękno przyrody, zdecydowanie większe od tego, które stworzył człowiek. Niektórzy go nie dostrzegają, stawiając np. sztukę ponad napisał/a:czytać to książki i co wnoszą dla drugiej osoby? Jeśli są to romanse i książki psychologiczne, to nic nie wnoszą oprócz złego postrzegania miłości czy uważasz, że uczą one złego postrzegania świata? Czy w życiu nie ma prawdziwej miłości. Ja widzę ją na co dzień, pomimo tego ,że jej nie doświadczyłam. Tzn. wiem co to miłość do rodziny, bliskich zmienić? Wszystko masz w tych odpowiedziach. Mi wydajesz się bardzo nudną osobą po Twoim wpisie, szukająca nienudnej miłości. 10 Odpowiedź przez Eileen 2015-03-26 02:38:45 Eileen 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-14 Posty: 2,838 Wiek: 23 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka Pati56123, ja się zgodzę z vidivindi. To, co piszesz, jest raczej nieciekawe, co nie oznacza, że musisz taka być, może to tylko kwestia autoprezentacji - w każdym razie tak to odbieram. Jak może i miłą dziewczynę, taką, co to się wypłakać można i w sumie nic więcej. Porozmawiać może jeszcze, ale akurat tu jestem trochę spaczona i lubię rozmawiać z osobami złośliwo-ironiczno-zabawnymi, a nie sądzę, żebyś miała taki charakter(ek). Jawisz mi się trochę jak taka szara myszka - że nawet jeśli jesteś ładna, to nikt Cię nie zauważy, a jak zauważy, to zaraz zapomni, bo ktoś bardziej przebojowy/pewny siebie/interesujący przyciągnie jego uwagę. Wiesz, nie mówię tego, żeby Ciebie urazić czy narzucić zmiany, piszę tylko, jak odbieram Twój opis. Kilka słów, które są, bo są, które większość ludzi przynajmniej w części mogłaby powtórzyć, przez co nie są w żaden sposób wyjątkowe, ciekawe. To tak, jakby chłopak napisał: lubię oglądać piłkę nożną, studiuję polonistykę, lubię oglądać filmy. Może nie jest to coś, po czym od razu go skreślisz, ale widzisz w tym coś fascynującego, co sprawia, że chcesz go bliżej poznać na podstawie tych słów? Wątpię. Aa, no i oczywiście istnieją faceci również nieśmiali, stroniący od imprez itd. Tylko że taki facet, jeśli faktycznie nieśmiały, to nie ruszy od razu na podbój. Jak patrzę po swoich cichych męskich znajomych, to wzdychają do tych bardziej pewnych siebie, czasami nawet je podrywają - bo te wydają się bardziej otwarte, nastawione na nowe znajomości i są z tym po prostu hm... oswojone? Tysiąc razy mówiłam ludziom, że jestem miła. Krzyczałam, groziłam, biłam... Bez skutku. Nikt mi nie wierzy. 11 Odpowiedź przez Pirat 2015-03-26 23:03:19 Pirat Net-facet Nieaktywny Zawód: fotograf, tłumacz Zarejestrowany: 2009-09-09 Posty: 1,443 Wiek: Pirat..... stary pirat. Bardzo stary Odp: Nigdy nie miałam chłopaka Pati Nie martw się. Ja też nigdy nie miałem chłopaka i z żadnym się nie całowałem. TaaaaaTroche lipa, bo w końcu sam jestem facetem to chyba nie jest źle skoro tak to ja stronie od autoprezentacji ale u mnie miałabys branie Pati. Za ten angielski, matematykę i zdrowe żarcie Znaczy jedzenie. Nieźle nawet gotuje i chętnie coś zdrowego bym ci upichcił. Byłaby motywacja bo generalnie w dzisiejszych czasach to kubki smakowe działaja tylko na konserwany i inne g..... w jedzeniu a gdy komys takiemu dac coś dobrego to sie skrzywi. Kogoś oblatanego z matmy będę potrzebować w pewnym technicznym przędsięwzięciu. Na mnie nie ma co liczyć w tym względzie, żałość kompletna. Nawet tabliczki mnożenia nie znam i na palcach angielsku nawijam z konieczności bo raczej filologia rosyjska to moja działka. Ale ruskich nikt nie lubi, zdaje się że nawet ja No ale mieszkam w kraju gdzie tak na ulicy gadają to się muszę dostosować. Generalnie, skoro ja, taki ideał w swoich oczach. Bo mam kilka zalet np. klapę od kibelka zamykam za i umiem włączyć pralkę. To zalet żadnych nie więc uważaj Pati, żebyś nie trafiła na jakiegoś palanta kompletnego. Gdy człowiek będzie miał wszystkoBogowie będą musieli umierać... 12 Odpowiedź przez kurkapieczona 2015-03-28 01:04:01 kurkapieczona Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 11 Wiek: 20 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka Witam pati56123,Nie takie były zawodniczki, uwierz mi. Dzisiaj mają wianuszek dzieci wkoło Powiadam Wam, trudno dzisiaj o drugą połowę. Pamiętaj NIC NA swoje doświadczenie, a raczej jego brak jako ATUT A tak na marginesie, jest wiele par które są ze sobą nawet gdy w gre wchodzi rożnica wieku. Być może Twój Ukochany się jeszcze nie narodził? :-)3maj się,kurkapieczona a smooth sea never made a skilled sailor 13 Odpowiedź przez sebus 2015-03-28 12:13:03 sebus Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-29 Posty: 49 Wiek: 25 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka pati56123 napisał/a:Cześć. Mam 21 lat i jak w temacie nigdy nie miałam chłopaka. Nigdy się nawet nie całowałam. 2 lata temu zaczęłam się niby spotykać z pewnym chłopakiem. Piszę niby, bo mi zależało, jemu najwidoczniej nie. Może po prostu pochlebiało mu moje zainteresowanie. W każdym bądź razie, kiedy chciałam by sią jakoś zdeklarował, jak on widzi przyszłość naszej znajomości, to udał, że nie wie o co mi w ogóle chodzi i że on nie traktował mnie jak kogoś więcej niż zwykła przyjaciółkę. Zerwałam z nim kontakt. Generalnie nie wiem, co jest ze mną nie tak. Mówią mi, że jestem ładna, mądra i miła, ale jakoś nie widzę zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Fakt, jestem trochę nieśmiała, ale tylko na początku znajomości i to też nie zawsze. Więc naprawdę nie wiem, w czym tkwi problem. Boję się, że nigdy nikogo nie poznam i nie zaznam prawdziwej miłości. A bardzo bym chciała kogoś pokochać, założyć rodzinę. Ale nie wiem, co mam zrobić. Dodam, że raczej nie przepadam za jakimiś imprezami czy wyjściami do klubu. Jestem raczej spokojna osobą, co wcale nie oznacza, że nudną. Jestem ambitna, dobrze się uczę. Lubię gotować, słuchać muzyki, spacerować, czytać książki. Wyjścia wieczorami jednak nie są dla mnie najlepszą opcją, bo się po prostu boję. W dzisiejszych czasach tyle się dzieje niebezpiecznych rzeczy. Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek sugestie, napisalem do Ciebie mejla, odbierz jak mozesz 14 Odpowiedź przez bakalia 2015-03-28 17:11:53 Ostatnio edytowany przez bakalia (2015-03-28 17:14:05) bakalia Netbabeczka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2014-04-17 Posty: 463 Wiek: 24 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka Ciekawa jestem, w jaki sposób byłaś wychowywana. Czy nie byłaś trochę trzymana w złotej klatce? Trochę mi przypominasz moją koleżankę z liceum. Najpierw nie chodziła na imprezy, bo jej rodzice nie pozwalali. Gdy już stuknęła ta magiczna 18-stka, to miała trochę więcej luzu, ale i tak zawsze znalazła jakąś wymówkę/powód do narzekania. Na imprezę to by poszła,ale nikt lektyki po nią nie wysłał, więc niepocieszona. Wieczorem to jej się nigdy nie chciało wychodzić. Później jęczała, że żaden chłopak się nią nie interesuje. Przepraszam bardzo, ale w jaki sposób miała go poznać, skoro nigdy jej się nie chciało nigdzie wychodzić? Na wszystko znalazła całym szacunkiem, ale codziennie robię te same rzeczy, które opisałaś i jakoś nie robią one na mnie wrażenia. Tak samo jak to, że "dobrze się uczysz, jesteś dobra z matematyki itd.". Nie obraź się, ale na podstawie tego co piszesz odbieram Cię jako bardzo neutralną i chyba trochę bojącą się życia osobę. Nieraz spotkałam się z tym, że ludzie aż się przysłowiowo łapali za głowę, gdy słyszeli co studiuję. Też dobrze sobie radzę na studiach, mam stypendium za wyniki w nauce. No, ale nie miałabym potrzeby, wręcz nie przyszło by mi do głowy, żeby tym się "chwalić" i traktować jako atut, dzięki któremu ktoś ma chcieć być ze mną. Lubisz słuchać muzyki- fajnie, ale piszesz o tym w taki.. nudny sposób. Co innego, gdybyś napisała np. "jestem fanką Nirvany" czy coś. Tak, to można zrozumieć, że wszystko Ci jedno jaką muzykę słuchasz byle by była. mi, że jestem ładna, mądra i miłaA kto Ci tak mówi? Często rodzina tak mówi, bo nie chce sprawić przykrości albo nie jest do końca obiektywna. Z przyjaciółką podobnie. Chociaż wcale nie twierdzę, że nie jesteś ładna. Może właśnie uroda plus nieśmiałość powoduje, że facetom się wydajesz taka... wieczorami jednak nie są dla mnie najlepszą opcją, bo się po prostu boję. W dzisiejszych czasach tyle się dzieje niebezpiecznych rzeczyMyślę, że trochę przesadzasz. Jasne, że trzeba mieć oczy szeroko otwarte, ale nie popadajmy w paranoję. Nie wiem dlaczego mam ogromne wrażenie, że rodzice na Ciebie strasznie chuchali dmuchali. Załóżmy- jeśli kończyłabyś zajęcia o 20 w zimie, to byś na nie nie chodziła? Przecież trzeba wieczorem wrócić. 15 Odpowiedź przez pati56123 2015-03-28 17:29:55 pati56123 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2015-03-25 Posty: 10 Wiek: 21 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka kurkapieczona napisał/a:Witam pati56123,Nie takie były zawodniczki, uwierz mi. Dzisiaj mają wianuszek dzieci wkoło Powiadam Wam, trudno dzisiaj o drugą połowę. Pamiętaj NIC NA swoje doświadczenie, a raczej jego brak jako ATUT A tak na marginesie, jest wiele par które są ze sobą nawet gdy w gre wchodzi rożnica wieku. Być może Twój Ukochany się jeszcze nie narodził? :-)3maj się,kurkapieczonaDziękuję. 16 Odpowiedź przez flogger 2015-03-28 22:37:47 flogger Gość Netkobiet Odp: Nigdy nie miałam chłopakaNie lubi imprez, woli posiedzieć w domu poczytać, posłuchać muzyki czy ew. obejrzeć dobry film. Nie jeden facet wiele by dal za taka dziewczyne/zone poczytaj chociażby to forum. 17 Odpowiedź przez Ranger 2015-04-06 13:26:55 Ranger Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 2 Wiek: 26 Odp: Nigdy nie miałam chłopaka pati56123 napisał/a:Cześć. Mam 21 lat i jak w temacie nigdy nie miałam chłopaka. Nigdy się nawet nie całowałam. 2 lata temu zaczęłam się niby spotykać z pewnym chłopakiem. Piszę niby, bo mi zależało, jemu najwidoczniej nie. Może po prostu pochlebiało mu moje zainteresowanie. W każdym bądź razie, kiedy chciałam by sią jakoś zdeklarował, jak on widzi przyszłość naszej znajomości, to udał, że nie wie o co mi w ogóle chodzi i że on nie traktował mnie jak kogoś więcej niż zwykła przyjaciółkę. Zerwałam z nim kontakt. Generalnie nie wiem, co jest ze mną nie tak. Mówią mi, że jestem ładna, mądra i miła, ale jakoś nie widzę zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Fakt, jestem trochę nieśmiała, ale tylko na początku znajomości i to też nie zawsze. Więc naprawdę nie wiem, w czym tkwi problem. Boję się, że nigdy nikogo nie poznam i nie zaznam prawdziwej miłości. A bardzo bym chciała kogoś pokochać, założyć rodzinę. Ale nie wiem, co mam zrobić. Dodam, że raczej nie przepadam za jakimiś imprezami czy wyjściami do klubu. Jestem raczej spokojna osobą, co wcale nie oznacza, że nudną. Jestem ambitna, dobrze się uczę. Lubię gotować, słuchać muzyki, spacerować, czytać książki. Wyjścia wieczorami jednak nie są dla mnie najlepszą opcją, bo się po prostu boję. W dzisiejszych czasach tyle się dzieje niebezpiecznych rzeczy. Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek sugestie, a skąd jesteś ? Jaką lubisz muzykę ? Ja mam 26 lat, też nie przepadam za imprezami i klubami, chętniej poszedł bym z dziewczyną na przechadzkę np. na łąkę czy do lasu. 18 Odpowiedź przez notus89 2015-04-06 19:40:30 notus89 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 58 Odp: Nigdy nie miałam chłopakapati56123 a skąd jesteś ? bo jeśli z moich okolic to z chęcią bym spotkał się z Tobą, porozmawiał, bo wiesz nic tak nie buduje człowieka jak spotkanie na żywo kiedy w 4 oczy można swobodnie porozmawiać Czekam na Twoją odpowiedź Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Będę pisała jak dla kobiet, ale rada jest uniwersalna i mogą z niej skorzystać także mężczyźni. Nigdy nie miałaś chłopaka i się tym martwisz? Jeżeli masz naście lat, chociaż doskonale rozumiem chęć bycia z kimś, masz jeszcze czas i powinnaś przestać się zamartwiać. Gdy jednak zbliżasz się do trzydziestki i chcesz założyć rodzinę, problem wydaje się poważny. Jak znaleźć partnera? Po pierwsze nic na siłę. Miłości nie da się tak po prostu szukać. Tu chodzi o uczucia. Nie zakochamy się w każdym przystojnym i fajnym facecie. Musi być jeszcze tak zwane "to coś", chemia, pożądanie. Możesz jednak dać sobie więcej szans na poznanie kogoś. Jak? Przestań bać się mężczyzn. Nie każdy nowo poznany musi być od razu kandydatem na partnera i nie musisz go od razu odrzucać. Możesz mieć też kolegów(wyłączając facetów, którzy chcieliby z tobą być), przy których oswoisz się trochę z płcią przeciwną. Koledzy mogą cię też doprowadzić do swoich innych kolegów. Po trzecie ogólnie wyjdź do ludzi. Możesz pójść na imprezę. Rzadko można tam znaleźć kogoś nadającego się do stałego związku, ale można. Jest tam bardzo łatwo poznawać nowych ludzi. Możesz pójść na piwo do pubu. Tam zazwyczaj wychodzi się ze swoimi znajomymi, ale może kiedyś kolega przyprowadzi nowego kolegę? Możesz zapisać się na jakieś zajęcia: sport, taniec, język obcy. Mając z kimś wspólne zainteresowania, łatwo nawiązać kontakt. Ostatnim popularnym ostatnio sposobem jest internet. Możesz napisać do kogoś na portalu społecznościowym lub zarejestrować się na portalu randkowym. Osobiście jestem temu przeciwna, bo jednak pisanie to nie to samo co rozmowa twarzą w twarz, ale są osoby, którym udało znaleźć tam miłość. Trzeba jednak uważać, gdyż jest tam wiele osób, chcących umówić się tylko na jedną noc. Po czwarte bądź szczęśliwa sama ze sobą. Nie czekaj bezczynnie na księcia z bajki. Realizuj swoje marzenia. Są wśród was takie, które długo nikogo nie miały? #3 861 Ja na początku ciąży też byłam wysypana pryszczami i to nie tylko na twarzy,cały dekolt czasami coś na ramionach było teraz nie mam nic, no o miałam mega opryszczkę jak narazie tylko raz i oby więcej nie reklama #3 862 Ja na początku ciąży też byłam wysypana pryszczami i to nie tylko na twarzy,cały dekolt czasami coś na ramionach było teraz nie mam nic, no o miałam mega opryszczkę jak narazie tylko raz i oby więcej nie Ja to tylko na twarzy na szczęście. Najbardziej czoło i broda. Ogólnie nigdy nie miałam idealnej cery ale teraz właśnie była taka chwilą ze byłam czyściutka a teraz nie dawno znowu i to z podwojoną siłą #3 863 Dziewczyny do jutra mozna sie zgłaszac na watek zamkniety Smolna Guardianangel MagdALenAx94мą∂яα ιиα¢zєנ ​iza natiii89 Pixi23 LenkaW86 domini82 Paulina9303 lulilaj90 Moni91 Ania0 Katania Logina MoniqeOO grope_ Julka92 Tuska2021 roxxi Chudzinka Msszczotka Magsie Fiołkowa85 Lisek88 Moniu1 Hej! Ja jeszcze chcę być w grupie. Tydzień się nie odzywałam. Wyprowadziliśmy się z Polski w zeszłą sobotę i miałam długą podróż, którą przez kilka dni odsypiałam. Jutro zaczynam już 12 tydzień. Muszę tu na miejscu ogarnąć lekarza, tylko czekam jeszcze na ubezpieczenie. W tym tygodniu ma być już w systemie. Codziennie są tu upały, ale cudowne widoki wynagradzają wszystko. W sumie bardzo się cieszę, że miesiące zaawansowanej ciąży przypadają na jesień i zimę, bo teraz nie wyobrażam sobie chodzić z dużym brzuchem przy takiej pogodzie. Ogólnie mam ostatnio tak niską wydolność a różne wyjścia są dla mnie jak wyprawy w góry #3 864 Witam wszystkich serdecznie mam na imię Marzena mam 33 lata , jest to moja 3 ciąża z zaskoczenia Termin mam na 14 lutego Mam wielkiego stresa , jutro czek.... Bądź dobrej myśli, też miałam to badanie wyszło ok, toksoplazmoza była dawno temu. Trzymam kciuki! #3 865 Hej! Ja jeszcze chcę być w grupie. Tydzień się nie odzywałam. Wyprowadziliśmy się z Polski w zeszłą sobotę i miałam długą podróż, którą przez kilka dni odsypiałam. Jutro zaczynam już 12 tydzień. Muszę tu na miejscu ogarnąć lekarza, tylko czekam jeszcze na ubezpieczenie. W tym tygodniu ma być już w systemie. Codziennie są tu upały, ale cudowne widoki wynagradzają wszystko. W sumie bardzo się cieszę, że miesiące zaawansowanej ciąży przypadają na jesień i zimę, bo teraz nie wyobrażam sobie chodzić z dużym brzuchem przy takiej pogodzie. Ogólnie mam ostatnio tak niską wydolność a różne wyjścia są dla mnie jak wyprawy w góry A gdzie się wyprowadziliście? Do jakiego kraju? #3 866 A gdzie się wyprowadziliście? Do jakiego kraju Do Szwajcarii 20E7 1,4 MB · Wyświetleń: 38 #3 868 Daj znac jak będziesz miała wynik #3 869 Ja mam przeczucie i nadzieję, ze będzie dziewczynka (imię wymyślilam, pozostaje jeszcze tylko męża do niego przekonać). W poprzedniej ciąży na prenatalnych jak uslyszalam że dziewuszka, to od razu wiedziałam, ze to pomyłka i miałam rację - dwa tygodnie później nie było już wątpliwości że to Cezary Zgadzałoby się, bo wtedy od słodyczy mnie odrzuciło, brzuch miałam bardziej do przodu niż na boki, cerę ładną, ale ja w to nie wierzę, bardziej w intuicję. Oczywiście jak się okaże, ze teraz też chłopak, to będę się cieszyć równie mocno. Ale marzą mi się te sukieneczki i warkoczyki To ja tak samo, lekarz powiedział na prenatalnych, że dziewczynka i jakoś nie mogłam uwierzyć, byłam przekonana, że chłopak, i jakiś czas później inna lekarka robiła mi usg i mówi „nie byłabym taka przekonana co do tej dziewczynki” i faktycznie na kolejnym usg już była pewność, że chłopak. Teraz mam przeczucie na dziewczynkę, imię już wybrane a z drugiej strony byłoby fajnie jakby był kolejny syn, no nie dogodzi reklama #3 870 Dziewczyny do jutra mozna sie zgłaszac na watek zamkniety Smolna Guardianangel MagdALenAx94мą∂яα ιиα¢zєנ ​iza natiii89 Pixi23 LenkaW86 domini82 Paulina9303 lulilaj90 Moni91 Ania0 Katania Logina MoniqeOO grope_ Julka92 Tuska2021 roxxi Chudzinka Msszczotka Magsie Fiołkowa85 Lisek88 Moniu1 Ja tez ja tez!

nigdy nie miałam chłopaka